Za Sapkowskim chciałbym powiedzieć, że coś się kończy ale też i zaczyna, niestety ja nie wierzę w tego rodzaju ciągłość. Rzeczy i wydarzenia kończą się bezpowrotnie, nie wracają w tej samej formie i nigdy nie ma drugiej szansy.
Kilka dni temu umarła Paulina Pruska. Nigdy nie spotkałem jej osobiście, czytałem tylko jej bloga. Nawet sam nie zauważyłem, jak stała się dla mnie kims bliskim a jej walka ze śmiertelną chorobą - czyms ważnym.
Teraz zdałem sobie sprawę, że nie tylko u mnie zostawiła po sobie pustkę.
Przez kilka dni nie mogłem zdecydować, czy napiszę o Jej śmierci cokolwiek.
Zdecydowałem się naruszyć sferę Jej prywatnosci i poruszyć ten temat publicznie tylko dlatego, że imponowała mi jej królewska godność i odwaga wobec rozłożonej na raty śmierci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz