Fantasy z Morrigan w tle.

Blog o ciekawostkach historycznych, świecie "Królewskich Psów", różnicach kulturowych, rewolucjach w ludzkim umyśle wywołanych zmianami na świecie i innych sprawach wybieranych dlatego, że mnie zaciekawiły.

poniedziałek, 19 września 2011

Skalny labirynt i opowieść o błądzeniu.

Częściowo pod wpływem wspomnień a częściowo pod wpływem pewnego pomysłu wybraliśmy się w Góry Stołowe. Jednym z celów było zrobienie zdjęć plenerów - ponieważ pracuję nad historią Rhouda-an i pewnej czarownicy. Tym razem prawdziwej, niewątpliwej... i dosyć niezwykłej.
A sama kobieta jest równie niezwykła jak miejsce, w którym mieszka.
To miejsce powstało, ponieważ dwadzieścia kilka lat temu w Górach Stołowych w bardzo podobnym miejscu spotkało mnie coś, co całkowicie zmieniło moje życie.
Od dawna chciałem więc napisać historię osadzoną w podobnych plenerach.
Pojechaliśmy oboje w Góry Stołowe, żeby poszukać magicznych klimatów.
Rhoud-an będzie poruszał się w skalnym labiryncie pełnym naturalnych, nienaturalnych i nadnaturalnych pułapek.
Ale i tak labiryt skał to pestka w porównaniu z labiryntem, w którym zaplątał swoją własną głowę.
Szkoda tylko, że mój aparat "woła kapusty" i zdjęcia wyszły takie, jakie wyszły...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz